Metoda 4P. Po pierwsze posprzątać

/ / Jak pracujemy

JAK DZIAŁAMY – METODA 4P

W najbliższych artykułach chcemy zaprezentować metodę 4P jaką przyjęłyśmy podczas planowania projektów Home Staging’u. Pozwala ona uporządkować ogrom spraw, które są do zrobienia i skoordynowania. W prostych 4P mieści się właściwie wszystko to, co w takim projekcie należy „ogarnąć”.

P JAK POSPRZĄTAĆ

Niejeden z czytających tekst, o tym że posprzątanie sprzedawanego mieszkania to podstawa, skomentuje zapewne, że to żadne „odkrycie Ameryki”. Też tak myślałyśmy. Ale zapraszam na jakikolwiek portal z ogłoszeniami o nieruchomościach. Brud może nie zawsze widać na zdjęciach ale bałagan – na przytłaczającej większości fotek aż krzyczy i woła o pomstę do nieba. Za każdym razem zastanawiamy się co tak naprawdę autor chciał pokazać? Bo najczęściej ilość niepotrzebnych przedmiotów w kadrze nie pozwala dostrzec tam przedmiotu transakcji czyli lokalu. Standardem są widoczne suszarki z praniem w pokoju, artystycznie poprzewieszane różne części garderoby tam, gdzie tylko można je było pozostawić, zabawki dziecięce w porządku co najmniej takim jakby przeszedł właśnie huragan, wystawka w kuchni pt. „zobaczcie wszyscy jakich produktów spożywczych używam” /oczywiście wszystkich na raz dlatego nie można ich schować do szafek/ Te i inne „zagracacze przestrzeni” – usuwamy. Najlepiej jak właściciel przygotuje odpowiedni karton na przedmioty, które znikają na czas robienia zdjęcia ale także – co również bardzo ważne – na czas prezentacji mieszkania klientom.

Oprócz sprzątania bałaganu, sprzedawane czy wynajmowane mieszkanie musi lśnić i pachnieć czystością. Najważniejszymi miejscami gdzie powinien zapanować wręcz sterylny porządek to łazienka i kuchnia. To właśnie tam kupujący będzie najbardziej zwracał uwagę na czystość. Czy trzeba tu dodać, że chodzi o porządki często więcej niż świąteczne jak szorowanie fug, płytek, sanitariatów, luster itp? Jeżeli klient jeszcze tego nie zrobił wcześniej, home stager w ramach budżetu często do gruntownych porządków wynajmuje firmę zewnętrzną. To informacja dla wszystkich, którzy pytają czy w naszej pracy „latamy na mopie” 🙂 Nie, my tylko pokazujemy gdzie go należy użyć.

Przekonujemy się, że w pracy home stagera jednym z kluczowych elementów jest edukacja klienta. Przekonanie go do tego, żeby jednak odkrył Amerykę na nowo i zanim odwiedzi go potencjalny nabywca – popatrzył krytycznym okiem na swoje 4 kąty i zastanowił się czy mógłby uchylić nieco więcej rąbka tajemnicy o swoim mieszkaniu – sprzątając niepotrzebne rzeczy z drogi. Kolejne odkrycie Ameryki jest takie, że w czasie planowanej wizyty klienta nie generujmy bałaganu, który nie jest na daną chwilę niezbędny – nie gotujemy obiadu, nie robimy porządków w garderobie ani figurek z masy solnej z niesfornym trzylatkiem. Pierwsze wrażenie negatywne – gwarantowane, a wtedy to już…”pozamiatane”.

TOP